Jak radzić sobie z problemami przy siodłaniu wierzchowca?

Każdy koń ma swoją unikalną osobowość oraz charakter. Niektóre konie są łagodne a inne bywają bardzo kapryśne. Jednakże decydujący wpływ na wykształcenie zachowań konia ma to jak go traktujemy. Nieodpowiednie traktowanie konia może wpłynąć na jego przyszłe zachowania dlatego też bardzo istotne jest nasze podejście do zwierzęcia. Często spotykanym zachowaniem konia spotykanym przez jeźdźców jest niechęć wierzchowca do siodłania a w szczególności do zapinania popręgu. Być może to wynika ze złych wspomnień wierzchowca w związku z nieprawidłowym założeniem siodła i powstaniem w wyniku tego otarć. Czasami komplikacje przy siodłaniu wywoływane są przez młode konie, które nie są jeszcze przyzwyczajone do popręgu bądź te, które miały dłuższą przerwę w jeżdżeniu. Jak więc prawidłowo osiodłać konia by nie wyrządzić mu krzywdy oraz nie wywołać urazu psychicznego do tego zabiegu?
Przede wszystkim trzeba przed siodłaniem starannie wyczyścić sierść konia w celu usunięcia nawet niewielkich resztek brudu, który mógłby doprowadzić do otarć oraz podrażnień pod przylegającymi elementami osprzętu jeździeckiego. Wyczyścić należy także kopyta konia. Po dokładnym czyszczeniu sierści możemy rozpocząć siodłanie. Zapamiętajmy, że konie zawsze siodłamy od jego lewej strony. W pierwszej kolejności zakładamy czaprak na grzbiet konia i przesuwamy go delikatnie w kierunku kłębu tak by nie nastroszyć sierści. Czaprak musi być czysty i suchy, gdyż w przeciwnym wypadku może spowodować odparzenia. Na czaprak nakładamy siodło z podciągniętymi do góry strzemionami i przypiętym z prawej strony popręgiem. Przesuwamy siodło lekko w dół aż znajdzie się we właściwym miejscu i będzie osadzone pewnie. Nakładając siodło starajmy się aby nie pofałdować czapraka i żeby popręg był równo ułożony. Pamiętajmy by nigdy nie przesuwać siodła pod włos. Następnie przystępujemy do zapięcia popręgu. Zapinajmy go bardzo delikatnie. Możemy przejść się trochę z naszym wierzchowcem aż wypuści powietrze, a następnie lekko dociągnijmy popręg. Ważne żeby popręg nie uciskał klatki piersiowej wierzchowca. Gdy siodło jest umocowane pewnie ustawiamy właściwą dla nas długość strzemion.
Praktycznie podczas tej czynności może powstać dużo komplikacji. Wierzchowce bardzo często są niespokojne w czasie siodłania. Przeważnie w chwili dopinania popręgu kulą uszy, trzepią łbem, szczypią lub kopią. Jak temu przeciwdziałać? Przede wszystkim nie możemy zakładać siodła za gwałtownie. Wierzchowiec musi najpierw poznać nasze intencje. Zapinając popręg dopinajmy go z wyczuciem, tak by przyzwyczaił się on do ucisku i nie nabierał celowo powietrza aby nam utrudnić prawidłowe zapięcie. Nagradzajmy konia za dobre zachowanie. Przed samym dociągnięciem popręgu powinniśmy dać naszemu wierzchowcowi jakiś przysmak by kojarzył czynność siodłania z czymś miłym. Starajmy się uspokoić go rozmową oraz naszym dotykiem. Pamiętajmy także o tym, że wygoda naszego wierzchowca jest zależny w dużym stopniu od czystości wszystkich części rzędu końskiego oraz jego sierści, a nawet najmniejsze zabrudzenia mogą spowodować odparzenia i obtarcia na jego delikatnej skórze. Podchodząc do zakładania siodła w delikatny sposób i stosując się do powyższych zasad unikniemy niechęci wierzchowca do tej czynności. Jeśli nasz koń ma złe wspomnienia związane z siodłaniem to przez nasze odpowiednie podejście mamy możliwość zmienić jego nastawienie. Jedynie czego potrzeba do tego to nasza cierpliwość, dokładność oraz wyrozumiałość.